Wybierasz się na urlop do Tajlandii? Mamy dla Ciebie świetną wiadomość – Tajlandia to chyba najlepszy z możliwych kierunków na pierwszą podróż po Azji, co nie oznacza, że nie zachwyci stałego wyjadacza. Tajlandia to kierunek dobry dla każdego podróżnika – łowcy pięknych widoków, wielbiciela street foods, amatora pieszych wycieczek i zwiedzania miast i miłośnika górskiego trekkingu. Do tego kraju pojedzie samotna podróżniczka i rodzina z dziećmi, para w podróży poślubnej i grupa seniorów, i gwarantujemy, że wszyscy będą zadowoleni. Co powinieneś wiedzieć o podróżowaniu po Tajladnii? Wakacje w Tajlandii - wiza i ważne dokumenty Jeśli chcemy podróżować po Tajlandii przez 30 dni w celu wyłącznie turystycznym, nie potrzebujemy wizy! Taki przepis wszedł w życie już w 2011 roku, dzięki czemu nie musimy przechodzić żadnego procesu wizowego i martwić się formalnościami. Przy wjeździe będzie od nas wymagany jedynie ważny m. in. pół roku paszport oraz bilet powrotny. Dla własnego bezpieczeństwa postarajmy się także o kopię naszego paszportu w wersji elektronicznej, w razie nieprzewidzianej sytuacji będziemy mieć jakiś dokument potwierdzający naszą tożsamość. Pamiętajcie także o wykupieniu ubezpieczenia podróżnego i miejcie zawsze numer polisy pod ręką. Jeśli chodzi o szczepienia, przy podróżowaniu dobrze mieć podstawowy zestaw, czyli błonicę, tężec, żółtaczki typu A i B oraz dur brzuszny. Profilaktyka antymalaryczna nie jest potrzebna, wystarczy spakować ze sobą środek przeciwko komarom. Czy w Tajlandii jest bezpiecznie? Tak! Tajlandia, jak już wspomnieliśmy, to idealny kraj dla samotnych podróżników. Tajowie to w większości buddyści pokojowo nastawieni do świata, więc nie stwarzają niebezpiecznych sytuacji. W większych miastach trzeba uważać na kieszonkowców, bo drobne kradzieże zdarzają się często – ale dotyczy to właściwie każdego miasta na świecie. Oczy dookoła głowy polecamy mieć szczególnie w Bangkoku i podczas zwiedzania najbardziej turystycznych miejscówek. Trzeba zachować podstawowe zasady bezpieczeństwa, a z nocnych imprez lepiej wracać taxówką niż na piechotę. Jaką walutę zabrać? I tu nie będzie żadnego zaskoczenia – najbardziej opłacają się dolary. Pamiętajcie jednak, że banknoty sprzed 2007 roku mogą zostać nam zwrócone, to samo dotyczy tych uszkodzonych. Kurs dolara amerykańskiego i tajskich bahtów możecie sprawdzać na bieżąco online. W Tajlandii nie ma też problemu z płatnościami kartą. Wspomnijcie też o podróży w swoim banku, bo nie raz zdarzyła się blokada środków na koncie po wykryciu transakcji w odległym miejscu na świecie. Nie bój się lokalnych przewodników i biur podróży Jeśli sam organizujesz swoją podróż, nie obawiaj się kupienia wycieczki w lokalnym biurze podróży. Dobrą opcją na zwiedzanie jest wynajęcie prywatnego przewodnika, który na pewno zna jakieś miejsca poza szlakiem. W Tajlandii dzięki takiej opcji można odkryć naprawdę wiele ciekawych zakamarków, a dobry przewodnik jest wart kilku dodatkowych dolarów. Tutaj mała podróżnicza rada: zawsze starajcie się mieć przy sobie drobniaki, bo kierowcy taksówek czy tuk tuków lubią zachowywać resztę dla siebie (nawet jeśli jeździcie z przewodnikiem). Wyborny street food Tajlandia słynie ze swojego wspaniałego ulicznego jedzenia. Takie stołowanie się ma wiele plusów, bo uliczne jedzenie jest tanie, różnorodne i łatwo dostępne nawet w środku nocy. Nie musicie się też obawiać żołądkowych rewolucji, bo Tajowie większość swoich dań smażą na głębokim tłuszczu i dodają mnóstwo ostrych przypraw. Ciekawą opcją jest wzięcie udziału w kursie gotowania tradycyjnego jedzenia, o co można zapytać w lokalnym biurze podróży. Stop zwierzęcym sanktuariom Jeśli śledzicie wiadomości na bieżąco, na pewno kojarzycie słynną sprawę z sanktuarium tygrysów w Tajlandii. Chodziło głównie o to, że gospodarze tego "schroniska" dla tygrysów podawali dzikim zwierzętom narkotyki, by te były skłonne do głaskania i zabaw z turystami. Takie rzeczy występują w Tajlandii niestety na porządku dziennym, więc zanim kupicie wycieczkę do schroniska dla słoni, tygrysów czy innych dzikich zwierząt, upewnijcie się (najlepiej w Internecie), że to miejsce ma rzeczywiście charakter azylu, a nie atrakcji turystycznej. Warto to wiedzieć. Sytuacje awaryjne W Bangkoku znajdziemy Ambasadę Rzeczpospolitej Polskiej, jeśli zdarzy nam się jakaś nieprzyjemna sytuacja. Pamiętajmy też o tym, że jako członkowie Unii Europejskiej mamy prawo ubiegać się o pomoc jakiejkolwiek ambasady unijnych krajów, więc pod tym względem możemy się czuć bezpieczni. Po drugie, tajska policja zwykle nie bagatelizuje zgłoszeń obcokrajowców i jest pro-turystyczna, chyba, że obrazimy rodzinę królewską albo zniesławimy podobiznę Buddy, wtedy może być różnie. |