Seszele, wyspiarski-rajski kraj, który zachwyca nawet na zdjęciach. Wiele osób twierdzi, że plaże są jeszcze piękniejsze, kiedy osobiście stąpa się po drobnym i białym piasku. Seszele, archipelag, do którego należy ponad 115 wysp i wysepek rozsianych wokół wschodniego wybrzeża Afryki. Na którym zachowało się prawdziwe bogactwo roślin i zwierząt, których nie sposób spotkać w innych miejscach na świecie. Na Seszelach mieszkają Kreole, fantastyczni ludzie ze wspaniałą kulturą, tradycją i kuchnią. Nie ma tu pośpiechu, a rytm dnia wyznaczają przypływy i odpływy statków rybackich. Wycieczka na Seszele może być prawdziwą ucieczką od rzeczywistości, zdecydowanie warto uwzględnić ten pomysł w swoich planach. Co powinniście wiedzieć o Seszelach, zanim spakujecie walizki?
Czy na Seszele potrzebna jest wiza?
Polacy nie muszą się martwić wizą, jeśli wybierają się w podróż na Seszele nie dłuższą niż na 90 dni. W raju można spędzić aż trzy miesiące turystycznie. Dokumentami, jakich potrzebujemy, jest paszport ważny na 6 miesięcy od dnia przekroczenia granicy i bilety powrotne. Czasem zdarza się, że celnicy proszą o udowodnienie, że mamy wystarczające środki na wycieczkę należy to jednak do rzadkości. Warto jednak, zawsze, kiedy podróżuje się poza granice Polski, wykupić dobre ubezpieczenie podróżne.
Czy na Seszelach są choroby tropikalne?
Mimo tropikalnego klimatu, na Seszelach choroby tropikalne zdarzają się rzadko. Jest to m.in. powód, dla którego poleca się ten kierunek rodzinom z dziećmi – jest tu po prostu bezpiecznie. Ze względu na swoje położenie geograficzne, niektóre z powszechnych chorób na Seszelach to choroby przenoszone przez komary i zwierzęta. Trzy z najczęstszych chorób na Seszelach to gorączka denga, chikungunya i leptospiroza (przenoszone przez komary). Na te choroby nie ma szczepień, więc to, co możemy zrobić to prewencja i odpowiednie zabezpieczanie się przed komarami. Te choroby są jednak w 100% uleczalne, a w dzisiejszych czasach nie prowadzą do ekstremalnych stanów. Poza tym, w krajach afrykańskich społeczeństwo żyje obok nich na co dzień, więc tutejsze szpitale doskonale wiedzą, jak sobie z nimi radzić. Na Seszelach nie ma malarii ani Ziki, czyli wirusów, które najbardziej zaprzątają głowę podróżników. Przed wycieczką na Seszele trzeba udać się do lekarza medycyny podróży lub do lekarza chorób tropikalnych, by omówić książeczkę szczepień i ewentualnie odnowić dotychczasowe szczepienia. Niewiele osób wie, że np. szczepienie przeciwko tężcowi (w dzieciństwie) traci ważność po ok. 10 latach (więc już w czasie, kiedy nikt się nim za bardzo nie przejmuje). Polecane są również szczepienia przeciwko tyfusowi i WZW A. Pamiętajcie, że każdy kraj, jaki by rajski nie był, jest zamieszkany i przez ludzi, i przez zwierzęta, którzy żyją w różnych strefach klimatycznych i warunkach.
Kiedy jest sezon na Seszele?
Najlepszym czasem na wizytę na Seszelach są kwiecień, maj, październik i listopad. Te miesiące to okres przejściowy między gorącymi i wilgotnymi północno-zachodnimi wiatrami (od listopada do marca) a chłodniejszymi południowo-wschodnimi wiatrami, które wyznaczają okres od kwietnia do października. Niemniej jednak, śmiało można powiedzieć, że na Seszele sezon trwa przez cały rok, niezależnie od miesiąca. Niektórzy unikają podróżowania w czasie pory deszczowej, ale na Seszelach nie jest ona męcząca, a widoki są spektakularne. Największe opady występują nocami, zdarza się też, że późnym popołudniem, ale nie trwają dłużej niż 2-3 godziny w ciągu dnia. Po deszczu ma się wrażenie, że dżungla żyje swoim życiem – niezapomniane doświadczenie! Warto też wiedzieć, że bilety lotnicze na Seszele przez cały rok utrzymują się w podobnej cenie (w przeciwieństwie np. do destynacji dalekowschodnich).
Jaka jest waluta na Seszelach?
Euro jest najczęściej akceptowaną obcą walutą, a ceny w sklepach i na targach podane są zarówno w euro, jak i w dolarach amerykańskich (oraz w lokalnej walucie, czyli w rupii seszelskiej). Ponadto, można się targować o niższe ceny, jeżeli korzysta się z euro w niektórych miejscach, takich jak małe hotele. Dolar amerykański jest również akceptowalny, ale nie tak uprzywilejowany jak euro. Najkorzystniej oczywiście wychodzą płatności w rupiach seszelskich, ale wtedy trzeba przeglądać resztę, którą dostaliśmy – bo zdarzają się małe i większe oszustwa (szczególnie na targach).